Nowy sezon i przejście na minimalizm
Na początku lat dziewięćdziesiątych spinning zawładnął mną na dobre. Jako, że rynek był dość ubogi w jakikolwiek sprzęt wędkarski to wiele nosić nie musiałem. Wędzisko z włókna szklanego kołowrotek Tokoz lub Delfin a później mega super Polski Prexer 1110 (kopia jakiegoś modelu Daiwy ale nie miało to dla mnie żadnego znaczenia) pudełko z wahadełkami…